Początki historii wiatrówek są owiane tajemnicą, której do dziś nikomu nie udało się do końca rozwikłać.

Trudno ustalić datę powstania wiatrówki. Historycy uważają, że pierwsze modele pojawiły się najprawdopodobniej w szesnastym wieku. Z tego okresu zachowało się kilkanaście egzemplarzy rozsianych po całym świecie, które można oglądać w muzeach.

Na początku, wiatrówki budziły zabobonny lęk, wielu nazywało je narzędzem diabła. Pierwsze modele były zazwyczaj bardzo dużego kalibru i dlatego stanowiły zagrożenie niemal równe broni palnej. To jednak nie był główny powód strachu – wiatrówki nie miały tak charakterystycznego dźwięku wystrzału, jak ówczesna broń palna. Z ich luf po wystrzale nie wydobywał się dym, ani ogień.

Niechęć do wiatrówek w siedemnastym czy osiemnastym wieku można porównać ze stosunkiem do kusz, które kilka wieków wcześniej miały podobną opinię i w rezultacie posługiwanie się nimi w bitwach zostało zakazane przez ówczesnego papieża.

Większość pierwszych wiatrówek należała do dwóch różnych grup: zasilała je sprężyna, albo wykorzystywały sprężone powietrze, przechowywane w zbiorniku. Zasobnik stanowił integralną część broni lub był do niej dołączony. Wiatrówki miechowe wykorzystywano na ogół w strzelectwie sportowym w pomieszczeniach zamkniętych. Nie miały dużej energii, jednak cechowała je – na krótkich dystansach – zdumiewająca celność.

Broń pneumatyczna była stosunkowo mocna. Z czasem jej technologia stawała się coraz bardziej wyrafinowana, a wśród europejskiej szlachty zapanowała moda na polowania z wykorzystaniem wiatrówek. Trofeami były nierzadko tak duże zwierzęta, jak dziki czy jelenie, co świadczy o ogromnej mocy, jaka drzemała w tej broni. Dodatkowo broń pneumatyczna nie zawodziła podczas deszczu, czy śniegu, była cicha i wydajna.

Armia austriacka miała w swoich szeregach cały regiment uzbrojny w powtarzalne karabiny pneumatyczne kalibru .44. Źródła wskazują, że Austriacy używali wiatrówek ze śmiercionośną skutecznością przeciwko armii Napoleona. W odwecie, każdy austriacki żołnierz, schwytany z karabinem na „powietrze”, był traktowany jako zabójca i od razu rozstrzeliwany.

Broń tego rodzaju była również znana na kontynencie amerykańskim. Zachowały się zapiski ekspedycji Lewisa i Clarka, które dowodzą, że wiatrówki zostały użyte przeciw Indianom, którzy nazywali je „bezdymnym gromem”. Zmierzch potężnych wiatrówek do zabijania szacuje się na XIX wiek. Zarówno w USA, jak i w Europie zmieniły się w ozdobę salonów i rekwizyty do pozowania przy robieniu zdjęć; straciły swoją funkcję bojową.

Dwudziesty wiek to przełom w dziedzinie broni pneumatycznej, zwłaszcza od końca II wojny światowej. Zamknięto wtedy wiele niemieckich fabryk produkujących obok broni palnej również wiatrówki. Te, które przetrwały, zostały zmodernizowane i wytwarza się w nich do dziś znaną na całym świecie, bardzo precyzyjną pneumatyczną broń sportową.

Błędny stereotyp dotyczący wiatrówek zakłada, że są to zwykłe zabawki do strzelania w wesołych miasteczkach. Na szczęście udaje się zmienić taki sposób myślenia, między innymi dzięki temu, że zawody z użyciem broni pneumatycznej są obecnie konkurencją olimpijską.

Poza tym 16-dżulowa wiatrówka potrafi przy 10 strzałach z odległości 50 metrów zrobić otwór średnicy 15 mm, więc trudno ją nazwać zabawką. Obecnie wiatrówki – jako forma rekreacji – zdobywają coraz większą popularność.

Trzeba tylko mieć nadzieję, że żadne nieprzemyślane ustawy nie zniweczą tempa rozwoju tego wspaniałego sportu, jakim jest strzelectwo wiatrówkowe.